Kierunek na Ząbkowską! Obrałem. Po drodze spotkałem Oleandra z rodzinką więc na miejsce dotarliśmy wspólnie. Zbiliśmy zaraz parę „piątek” z Lucjanem (i Jakuzą też:), który wyszedł z „Konesera” i czekał na nas przy skrzyżowaniu Brzeskiej z Ząbkowską (obecność uwieczniona na zdjęciu z Cz. I) mimo, że polował na relację z koncertu m.in. Łony i Vienia.
Dawno takich tłumów nie widzieliśmy, chociaż muszę przyznać, że zalew ten był głównie młodszego pokolenia, co mieszkańcy ulicy odpoczywający w cieniu bram, z kojąco chłodnymi butelkami w dłoniach, raczyli barwnie komentować. Folklorystycznie się zrobiło;)
Do Szynku Praskiego już blisko ! |
Pogibaliśmy się z deka po praskim trotuarze i stwierdziliśmy, że w Szynku Praskim, przy wódeczce i śpiewach będzie nam najlepiej, bo lokal to przecież, godny polecenia.
Miejsce, gdzie spotykają się przyjaciele... Stalowa 37 (!) Dziś już nie tylko "kosa, szklanka". |
I były gołąbki w sosie pomidorowym, nóżki w galarecie (meduzą zwane), no i wódka oczywiście (jak dla kogo zresztą;) Były też dyskusje przy stole (Pozdrowienia dla Tosi i Piotra) oraz "praskie" z autopsji opowieści (pozdrowienia dla niewarszawianek z Mazur) i knucie planów, co można by ciekawego zrobić wspólnie dla Warszawy:) Pozytywna energia i o to kaman!
Szama daje radę! |
Lokal po prawdzie praski i na pewno warto tam wracać. Kartę dań mają taką jak widać, a przy okazji wybór okołopiwnych trunków bezalkoholowych (co niespotykane), jeśli ktoś, jak ja, często robi za Schumachera. Nobliwy, ale przyjemny, domowy prawie klimacik, najlepiej smakuje jednak w dni powszednie, kiedy nie ma najazdu lewobrzeżnych (tak, takie tu cuda mają, więc hop na Pragie!).
warszawski zwiad 15 czerwca 2013 r. (piątek, wieczór)
następny odcinek zdjęciowy bardziej, już na pewno!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Zapraszamy do dyskusji.