Polak potrafi: sztuka w lesie

Tak się składa w zasadzie, że jedno ze zdjęć zamieszczonych ostatnio na blogu przedstawia dzieło sztuki. Ciekawa tylko jestem czy autor (czytaj: osoba śmiecąca w lesie) ma świadomość, że pozostawienie fotela i pozwolenie, by obrósł mchem wpisuje się w koncepcję Sztuki Ziemi tak bardzo znanej i cenionej zagranicą. A może to celowe działanie jednego ze znanych w Polsce artystów tj. Jacka Tylickiego, Jarosława Kozakiewicza czy Ludwika Ogorzelca, który na wystawę wybrał właśnie las?

[1]
I czym jest ta sztuka? Na pewno nie opiera się na zaśmiecaniu środowiska, wręcz przeciwnie ma ona podkreślać jego piękno, uczyć dostrzegania w zwykłym trawniku niezwykłych możliwości, walorów estetycznych i pola do kreatywności. 

Żeby nie być gołosłownym weźmy chociaż twórczość Any Mendiety. W latach 70. rysowała ludzkie postacie naturalnej wielkości na łące, piasku, śniegu układając ze znalezionych kamieni. Nie rzadko obiekty te istniały tylko przez parę godzin, znikając w „naturalny" sposób, co również było istotnym elementem tych prac. Pozostałym śladem była dokumentacja fotograficzna. Albo Richard Long, który chodził w poprzek łąki, tak długo, dopóki nie wydeptał w niej wyraźnie zarysowanej linii – taki też tytuł nosiła ta praca – A Line Made by Walking, (1967).
W pierwotnej wersji, czyli w latach 60. XX wieku Land Art, który narodził się w Ameryce miał być przede wszystkim działalnością artystyczna, której obszarem była przestrzeń ziemi, czyli środowisko naturalne. Szybko jednak stało się ono też tworzywem, a więc również to, co daje nam natura może być wykorzystywane do dzieł sztuki nie tylko w miejscach, z których one pochodzą. Co to oznacza w praktyce? Na przykład stworzenie kompozycji z szyszek, kamieni, patyków i tym podobnych w formie obrazu na płótnie lub podanie odpowiedniej obróbce kamienia, liścia, gałęzi, by nabrały walorów artystycznych.


Artyści często ingerują w pejzaż, przekształcają jego fragment lub wykorzystują naturalne procesy (erozja, czynniki atmosferyczne) dla stworzenia działania lub obiektu o charakterze artystycznym. Jedną z najbardziej znanych realizacji tej sztuki jest spirala Roberta Smithsona. W 1970 roku wydzierżawił on 10 akrów ziemi Wielkiego Słonego Jeziora w Utah. Z 6 tysięcy ton ziemi i kamieni usypał 500 metrową spiralną groblę, łączącą abstrakcyjną formę z kształtem prymitywnych morskich stworzeń.

[2]
Równie spektakularne realizacje podejmowała para artystów Christo & Jeanne-Claude. Christo w 1972 roku przegrodził kanion Kolorado pomarańczową kurtyną wysokości ponad 42 metrów, która wisiała przez 28 godzin.

[3]
[4]
W moim odczuciu Land Art ma przede wszystkim uczyć szacunku do tego co nas otacza i podkreślać „wielofunkcyjność” darów natury. Ale po co ja właściwie zalewam Was tymi informacjami? Bo właśnie dzisiaj jest Światowy Dzień Ziemi, który zazwyczaj obchodzi się zbierając śmieci. Inicjatywa jak najbardziej słuszna, ale może zróbmy coś więcej, wybierzmy się ze znajomymi, dziećmi do parku, lasu kontemplujmy urodę naszej ziemi i dostrzeżmy to, co na co dzień nam umyka. Mam nadzieję, że zainspiruje Was odrobinę byście spróbowali własnych sił i stworzyli dzieła sztuki z tego co daje nam natura. Życzę twórczego obcowania z przyrodą:) Ja też zabieram się do roboty i mam nadzieje, że niebawem zobaczycie jej efekty.


__ 
[1] fot. 8 marca 2014, Białołęka\Marki, Moro
[2] Robert Smithson, Spiral Jety
[3, 4] Christo's art
[*] zdjęcia z zasobów sieciowych

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zapraszamy do dyskusji.

Warszawski Zwiad © 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone! Szablon dla Chrome, stworzony przez Blokotka | modyfikacje: weblove.pl | dostosowanie: Moro