Od jakiegoś czasu zachodzę w głowę, jak tu ugryźć Pragę w czasie warszawskiego zwiadu i pokazać chociaż trochę jej charakter, oczyma moimi i pozostałych zwiadowców, którzy w większości zawsze rezydowali na prawym brzegu, a jeżeli nawet nie, to teraz i tak to robią.
Pierwszym pytaniem, zawsze to od czego zacząć, jakiego rejonu czy perymetru (jak to określam) i jak podzielić ten obszar na mapie ale, zgodnie z tradycją, a nie wymysłami coraz to lepszych reformatorów z ramienia władzy. A właściwie jej delegatów i działaczy na tym terenie, czytaj członków z ramienia wysuniętych na czoło, co owszem działają wkoło, ale pozytywnych efektów tego trudno się dopatrzeć. Nie wszystkich oczywiście. O tym może jednak później.
Pytaniem następnym, jak i co pokazać, czy ludzi, historię, miejscówki czy wreszcie problemy. A tych oczywiście nie chcemy;) I naraz, wszystkiego się nie da. Postanowiłem więc krótszymi odcinkami, ale częściej, dzielić się tym, co Zwiad napotkał w boju, nie różnicując zbytnio materiałów. Może z tych części, coś się ułoży w głowie całego.
"Chłopcy" na warszawskim zwiadzie, w "Noc Pragi"
(Lucjan Siemaszko i Oleander) przy Ząbkowskiej.
Lucjan za chwilę odbierze kwiaty od widocznej w tle
blond Pani prażanki i czajnik elektryczny do spłaty na raty
(zielona reklamówka), w uznaniu zasług;)
W piątek po robocie, plan miałem taki, aby zrobić zdjęcia pewnej kamienicy i jej okolicy, w perymetrze praskiej ulicy Okrzei, a następnie udać się na świętowanie nocne. I od Okrzei, zwiad Pragi postanowiłem zacząć. Pusta to ulica najczęściej i od zawsze prawie zapomniana, ale kryje ciekawe historie, pomimo, że nie o wszystkich wspominają tzw. źródła historyczne (przynajmniej tam, gdzie szukałem).
Na początek kilka wybranych faktów (inne podpowie wam Google, albo załoga WiZ ujawni w kolejnych odcinkach):
- ulica Stefana Okrzei, „na dzielnicy” Praga Północ w Warszawie, biegnie od ulicy Targowej do Wybrzeża Szczecińskiego (wedle "źródeł"), a właściwie, jak dla mnie, to odwrotnie, bo jednokierunkowo od Wisły (Wybrzeże Szczecińskie) do Targowej właśnie;
- przed wojną zwano ją Brukowaną, a charakteryzował ją wtedy handel opałem i ślusarstwo. Dobrze zarabiający pracownicy fabryki wyrobów metalowych "Wulkan" otwierali tu własne, małe zakłady rzemieślnicze. Dogodna komunikacja w postaci kolejki wąskotorowej sprzyjała handlowi opałem;
- na placu po wschodniej części ulicy znajdował się plac rzeźni miejskiej (tzw. jatki mięsne), na co wskazuje nazwa jednej z bocznych ulic - Krowia. Na rogu z Brukowaną stał postawiony w 1899 roku gmach szlachtuzu (czyli rzeźni, nie przetrwał do dzisiaj). Pozostałości po jatkach, dobrze ustrzelił na swoim blogu Nomad.
Zwiadowcy moi, przy zdjęciach tego dnia, nie dopisali od razu, z różnych względów (małżeńskie stygmaty;), tudzież ogólne rozpasanie) więc rozpoznanie wykonałem solowym występem. Wcześniej wyznaczyłem sobie główne punkty natarcia:
Front |
foty pstrykałem komórką jakby ktoś pytał, bo to i tak bez różnicy, pojęcia nie mam o zdjęciach |
przez Bramę |
5 |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Zapraszamy do dyskusji.